Dziś mam naprawdę ciężki dzień.Cały czas biegam z pokoju do pokoju,żeby posprzątać cały dom na urodziny moich rodziców,które są jutro.Mimo pomocy moich wspaniałych przyjaciół ciężko jest wysprzątać na błysk cały tak ogromny dom,mogłam zawsze wysłużyć się sprzątaczką,którą zatrudnili rodzice,ale wolałam zrobić to sama.Postanowiłam,że sama organizuje impreze niespodziankę.Wszystko jest już zamówione,tylko jutro muszę,to odebrać jak to wszystko przywiozą i poukładać na wyznaczone miejsca.Kiedy odstawiłam na komodę stojącą w salonie ostatni wazon usłyszałam głośną muzykę i Chrisa śmiesznie tańczącego ze ścierką.
-Co ty wyprawiasz?-spytałam śmiejąc się bez opamiętania z jego tańca.
-Ja nic,tylko sobie tańczę-od powiedział nie przerywając swoich czynności.
-Miałeś sprzątać,a nie tańczyć-po informowała go Jessica,która wycierała kurze w kuchni.
-No dobra,ale muzykę zostawię,doda nam animuszu-odparł podchodząc tanecznym krokiem do półki ze zdjęciami i zaczął wycierać z niej kurze.
-Niech ci będzie,ale teraz musimy się pospieszyć bo już prawie-spojrzałam na zegarek wiszący w salonie-16 a my mamy jeszcze do posprzątania salon,kuchnię,przedpokój oraz musimy poustawiać stoły i inne takie-po informowałam ich na co oni ciężko westchnęli.
-Dame radę-zapewniała Jess
-Ok,więc bierzmy się do roboty-odparłam i zabrałam się za resztę salonu.
Powoli zbliżała się godzina 18,a my już powoli kończyliśmy sprzątać.Zabrałam się za odkurzanie salonu i kiedy już miałam włączyć odkurzacz ktoś zadzwonił do drzwi,więc podeszłam i je otworzyłam.Moim oczom ukazał się starszy mężczyzna,może po pięćdziesiątce z wielkim pudełkiem.Zanim się obejrzałam koło mnie staną Chris z wielkim uśmiechem na twarzy,ale kiedy zauważył,że to listonosz mina mu zrzędła.
-Myślałem,że to pizza-powiedział oburzony i odszedł w kierunku salonu na co ja przewróciłam tylko oczami i spojrzałam na osobę stojącą naprzeciwko mnie.
-Pani Stella Piqué? -spytał spoglądając na kartkę przyklejoną na paczce.
-Tak-od powiedziałam bez zastanowienia.
-W takim razie proszę się tutaj podpisać.-podał mi notes i zrobiłam tak jak kazał a następnie on podał mi moją przesyłkę.
-Przepraszam wie pan może co to jest?-zapytałam gdy on odchodził w stronę bramy.
-Od jubilera,tyle wiem-od powiedział i wyszedł z posesji.
Weszłam do środka zastanawiając się co to jest,ponieważ w ostatnim czasie,mam dużo na głowie w związku tymi urodzinami i nie pamiętam za bardzo,abym coś zamawiała.Stawiając przesyłkę na stole w jadalni podeszli do mnie Chris i Jessica.
-Pamiętacie czy coś ostatnio zamawiałam u jubilera?-zapytałam z nadzieją,że może oni coś pamiętają.
-Tak,zamawiałaś przecież,łańcuszek dla mamy i zegarek dla taty-powiadomiła mnie przyaciółka,a ja od razu sobie wszystko przypomniałam i walnęłam się w czoło z reki za moja głupotę.
-Już pamiętam,jak mogłam nie pamiętać.
-Masz po prostu ostatnio dużo na głowie-dodał Chris i się uśmiechnął.
-Ok,wracajmy do pracy-odparłam spoglądając na nich.
-To ja idę do góry,po te duperele-powiadomił mnie przyjaciel i udałam się schodami do góry.
Ja natomiast z Jess wróciłam do salonu i zaczęłam odkurzać.Po nie długim czasie skończyliśmy porządki i wszyscy zasiedliśmy w salonie.
-Nareszcie koniec-rzekła zmęczona przyjaciółka i opadła wygodnie na kanapę.
-Ta.....-dodałam zmęczona nie mając nawet siły się odezwać.
-Kiedy w końcu przyjedzie ta pizza,głody jestem.-zapytał Beadles,wykładając nogi na stół.
-Ej,zabieraj te nogi-upomniałam go na co on zdjął je i przewrócił oczami.Krótką chwilę siedzieliśmy w ciszy,aż zadzwonił dzwonek do drzwi.Gdy miałam już wstawać zostałam perfidnie popchnięta przez wstającego Chrisa i ponownie usiadłam na kanapie,natomiast on popędził biegiem do drzwi.
-Oreo,Oreeeeooooooo-krzyknął niosąc pizze na co my się zaśmiałyśmy.
-Zadowolony?-spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
-Tak-od powiedział siadając na kanapie i podając nam pudełko z jedzeniem.
Wszyscy zabraliśmy się za pałaszowanie oglądając przy tym śmieszne filmiki w jakiś programie.Za nim się obejrzeliśmy nastał wieczór i ogarnęła nas potworna nuda.Więc postanowiłam coś wymyślić,a jako pierwszy wpadł mi do głowy pomysł,żeby pooglądać jakieś horrory.
-Co wy na to,aby oglądnąć jakiś horror-za proponowałam spoglądając na nich.
-Jestem,za-zgodziła się Jessica
-To w takim razie ja idę zrobić popcorn-rzucił przyjaciel i udał się do kuchni.
Kiedy on zajmował się przygotowywaniem przekąsek my wybierałyśmy jakiś film.
-Może "Klątwa"-za proponowała dziewczyna.
-Wiesz myślałam o czymś innym-powiedziałam biorąc do ręki pilota od przyjaciółki i wybierając film pt. "Ring"-Co ty na to?
-Podoba mi się-zasiałyśmy się i włączyliśmy film gasząc przy tym światła w salonie.
-Chris pośpiesz się film się zaczyna-popędzałyśmy go.
-Już idę,tylko Stell powiedz mi gdzie trzymasz żelki-odkrzyknął z kuchni.
-W górnej szafce na zmywarką-wytłumaczyłam mu,a już po chwili on pojawiła się w pokoju z trzema miskami popcornu i kilkoma paczkami żelków.Oglądaliśmy film jedząc te wszystkie kaloryczne potrawy i śmiejąc się ile wlezie.Wiem,że nie powinnam jeść takich rzeczy jeśli planuje zostać modelka,ale nie umiem oglądać filmu bez przekąsek.Film się skończył a nam dalej nie chciało się spać choć było już grubo po 2 w nocy,włączyliśmy kolejny film,nawet nie pamiętam jaki,ponieważ oglądnęłam tylko początek i zasnęłam.
Obudziłam się rano,ku mojemu zdziwieniu wypoczęta.Przeciągnełam się a następnie rozejrzałam się do okoła,na kanapie obok mnie spała Jess,która trzymała głowę na ramieniu Chris`a a on spał przytulony do paczki żelków,na ten widok po prostu się zaśmiałam tym samym budząc ich.
-Co się dzieje-zapytała przyjaciółka przecierając zaspane oczy i się prostując.
-Nic,tylko zasneliśmy wczoraj oglądając film.-przypomniałam jej wstając.
-Ej wstawaj-zaczęłam wraz z Jess szturchać przyjaciela,żeby się obudził.
-Dajcie mi spać-powiedział i przewrócił się na drugi bok.
-Nie to nie,my idziemy smażyć naleśniki-spojrzałam znacząco na dziewczynę.
-Już wstaje-powiedział wstając i ruszył w stronę kuchni,a my za nim.
W kuchni wyjeliśmy wszystkie składniki i zabraliśmy się za przygotowywanie śniadania.Jak to my,musieliśmy narobić przy tym burdelu,ale zabawa za to była cudowna.
-Uważaj-krzyknął przyjaciel i rzucił mi w twarz mąką.
-Już nie żyjesz-wziełam do ręki mąki i również go rzuciłam,taki przynajmniej miałam zamiar,ale on się odsunął i wcelowałam w Jesscie,która zaraz mi oddała.Rzucalismy się tak chwilę po czym cali w mące zczeliśmy smażyć naleśniki.Po przygotowaniu śniadania zasiedliśmy przy stole,na którym stał dżem,nutela i inne dodatki do nalesników i zabraliśmy się za ich pałaszowanie.W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi a ja przestraszyłam się kto to może być,jeśli to rodzice nie będzie ciekawie.Cała w mące i upaćkana podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
W drzwiach zastałam......
hmm,zaczyna sie fajnie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam za następnym. Ciekawe kogo zastała w tych drzwiach :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie na opowiadanie Fan Fiction w roli głównej między innymi z Justinem Biberem.
Candice, dziewczyna zamieszkująca w niewielkiej miejscowości w Ameryce północnej. Uważana jako popularna nastolatka, która przepada za imprezami. Można by powiedziec, że wszystko w jej życiu układa się jak należy..do czasu aż pewnego dnia, kiedy zamierza świętowac z swoim chłopakiem ZOSTAJE POJMANA JAKO ZAKŁADNICZKA. Gdyby nie zwykłe pójście do banku nic by się takiego nie wydarzyło.
Pragniecie reszty jej historii? To zajrzyjcie, czy Candice wciąż żyje..
http://madman-beginning.blogspot.com/
Wow! Super rozdział ale najwazniejsze co musze powiedziec...Ja tez chce takiego przyjaciela jakim jest Chris!!! Prosze znajdz mi takiego hahaha ;)
OdpowiedzUsuńCzyzby w drzwiach stal Justin...? Uhuhuhu jesli tak to jestem cholernie ciekawa co sie bedzie dzialo!
Wspaniale piszesz. Juz sie nie moge doczekac kolejnego ;-*
my-heaven-jb.blogspot.com
black-tears-jb.blogspot.com
the-other-side-jb.blogspot.com
<3
OdpowiedzUsuńSuper się zaczyna ;-)
OdpowiedzUsuńJesteś zainteresowana zwiastunem opowiadania ?
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj
http://nasze-zwiastuny.blogspot.com/
Ciekawie sie zaczyna :) informuj @maja378
OdpowiedzUsuńZapraszam !! <3
OdpowiedzUsuńhttp://love-the-way-you-lie-baby.blogspot.com/